Bliskość Gór Opawskich sprawia, że na krótką wycieczkę możemy
się tam wybrać korzystając z wolnego popołudnia. Krok po kroku
chcemy w ten sposób poznać każdy kilometr najbliższego nam pasma
i zdobyć każdy z oznaczonych szczytów. Tym razem (25 maja)
postanowiliśmy przejść od początku do końca szlakiem żółtym w
masywie Biskupiej Kopy, a także zdobyć drugi pod względem
wysokości polski szczyt Gór Opawskich – Srebrną Kopę.
Wędrówkę rozpoczęliśmy około 13:45 z parkingu znajdującego się
nieopodal parku rozrywki Zaginione Miasto Rosenau. Z przeznaczonej na
miejsca parkingowe łąki skorzystaliśmy już kolejny raz. Ruch w
środku tygodnia jest niewielki, zajętych było zaledwie kilka
miejsc. W tym roku podążaliśmy już z tego miejsca za niebieskimi
i czerwonymi znakami, przyszła więc kolej na znaki żółte. Na
samym początku wszystkie trzy szlaki prowadzą w tym samym kierunku.
Szybko niebieski skręca jednak w prawo, żeby ominąć od południa
stoki Gołębiego Wzgórza. My kierujemy się pod górę żółtym i
czerwonym, w ciągu kilkunastu minut pokonując różnicę wysokości
niecałych stu metrów. Po kwadransie znaki czerwone nikną w górze,
na stokach Szyndzielowej Kopy. Skręcamy w prawo – szlak żółty
omija w ten sposób szczyty Szyndzielowej Kopy i Zamkowej Góry. W
ciągu całego dnia nie mamy wątpliwości którędy iść. Znakarze
PTTK wykonali kawał dobrej roboty, odtwarzając ubytki w szlakach po
zimowej wycince drzew.
Wycinka, która była odpowiedzią na plagę korników, pozwala nam
szybko dostrzec nasz pierwszy cel. Z prawej widzimy ogołocony z
drzew szczyt Gołębiego Wzgórza (456 m n.p.m.). Jego zdobycie
zajmuje nam tylko kilka minut. Na wierzchołku nie udaje nam się
znaleźć tabliczki z nazwą szczytu, nie wiemy czy nigdy jej tu nie
było, czy też padła ofiarą przerzedzenia lasu. Pamiątkowe
zdjęcia robimy więc na znajdującym się w najwyższym punkcie
pniaku.
Po chwili wracamy na żółty szlak. Z prawej otwiera się widok na
kolejne wzgórze, na naszej mapie niepodpisane. Postanawiamy się
również wspiąć na bezimienny wierzchołek o wysokości 463 m
n.p.m. Na szczycie znajdujemy niewielką skałkę, obok której
wykonujemy obligatoryjne zdjęcia. Powrót na szlak zajmuje nam tym
razem kilka minut dłużej.
Po trzech kwadransach docieramy do Saperskiej Drogi. Ścieżka
zbudowana przed I Wojną Światową przez saperów z Nysy prowadzi
nas zboczem Szyndzielowej Kopy i Zamkowej Góry. Z prawej otwierają
podziwiamy widoki na dolinę Bystrego Potoku. Znamy ją bardzo
dobrze, kilka razy prowadzącym nią zielonym szlakiem zdobyliśmy
Biskupią Kopę. Tym razem jesteśmy jednak kilkadziesiąt metrów
wyżej, możemy więc spoglądać na dolinę z góry. Z lewej strony
za to, raz po raz ze zbocza wystają ciekawe formacje skalne.
Tuż przed piętnastą docieramy na przełęcz pod Zamkową Górą.
Znajduje się tutaj węzeł szlaków, a do znaków żółtych znów
na jakiś czas dołączają czerwone. Oba szlaki prowadzą
Złodziejską Ścieżką – dawnym szlakiem przemytniczym. Czerwony
jednak znów za chwilę znika na stokach Srebrnej Kopy. Żółty
prowadzi nas na plac Habla. Tutaj znajduje się ławka, wiata
turystyczna, a także tablica pamiątkowa. Poświęcona jest
Konradowi Hablowi – prudnickiemu samorządowcowi i społecznemu
opiekunowi miejskich lasów. W tym miejscu decydujemy się na chwilę
odpoczynku, po czym ruszamy dalej. W oddali widać już dach
schroniska pod Biskupią Kopą.
Po około dwóch godzinach wędrówki docieramy do granicy
państwowej. W tym miejscu schodzimy ze szlaku i kierując się
wzdłuż znaków granicznych, wspinamy się na Srebrną Kopę. Z
prawej widoczne są czeskie stoki Gór Opawskich. Po dwudziestu
minutach podejścia zauważamy nieopodal granicy ciekawą, kamienną
konstrukcję. Oficjalnych informacji o jej przeznaczeniu nie udało
nam się znaleźć, w czeluściach internetu kryją się jednak
pogłoski, że to schrony służące czechosłowackim pogranicznikom.
Tuż obok znajdujemy tabliczkę oznaczającą szczyt. Srebrna Kopa
(785 m n.p.m.) została zdobyta!
Powrót na żółty szlak zajmuje nam niecały kwadrans. Prowadzi nas
do schroniska pod Biskupią Kopą, po drodze oferując piękne widoki
w stronę Łąki Prudnickiej i Prudnika.
Na miejscu jesteśmy tuż
przed siedemnastą, decydujemy się więc na szybki atak na szczyt i
drugie w tym roku zdobycie najwyższego szczytu województwa
opolskiego. Podejście szlakiem czerwonym od schroniska zajmuje nam
niecały kwadrans – to o wiele szybciej niż dwa miesiące temu, w
zimowych warunkach. Wieża widokowa na szczycie jest jeszcze otwarta,
niestety aura nie pozwala na zbyt dalekie obserwacje. Dobrze widać
jednak Głuchołazy, Zlate Hory czy Las Prudnicki.
Po chwili udajemy
się w dalszą drogę i wracamy do schroniska. Zostały nam jeszcze
jakieś trzy godziny światła dziennego, a na nas czeka druga połowa
żółtego szlaku. Ta zaskakuje nas bardzo pozytywnie, o czym napiszemy w drugiej części
naszej relacji.
Opis trasy: Pokrzywna – Przełęcz pod Zamkową Górą – Przełęcz
pod Kopą – Srebrna Kopa (785 m n.p.m.) – Przełęcz pod Kopą –
Schronisko PTTK pod Biskupią Kopą – Biskupia Kopa (890 m n.p.m.)
Odległość: 14,75 km
Czas przejścia: 3 godziny, 40 minut
Punkty GOT: 10 (liczymy tylko odcinki, które pokonaliśmy podążając żółtym szlakiem)
Punkty GOT: 10 (liczymy tylko odcinki, które pokonaliśmy podążając żółtym szlakiem)
Super relacja :) Też bardzo lubię to pasmo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀