środa, 18 maja 2016

Na Różańcową (380 m n.p.m.)

 \

Po całodziennej wędrówce Grzbietem Wschodnim Gór Bardzkich nie mieliśmy jeszcze dość. Znaleźliśmy trochę czasu na spacer po mieście i zdobycie najbliższego wzniesienia z drugiej strony przełomu Nysy Kłodzkiej – Różańcowej (380 m n.p.m.). 

Po powrocie z Kłodzkiej Góry należało trochę odpocząć i uzupełnić zapasy energii. Nasz wybór padł na położoną nieopodal centrum pizzerię „Verona”, gdzie bardzo miło zaskoczyły nas pyszna kawa, gorąca czekolada, placek po zbójnicku i zapiekanka ziemniaczana. Po niespełna godzinnej przerwie ruszyliśmy w dalszą trasę.
Od samej Nysy Kłodzkiej łagodnie pod górę pnie się ulica Główna. Trzymając się jej, minęliśmy najstarszą część miasteczka. Po przejściu obok miejscowej nekropolii skręciliśmy w Cmentarną, a następnie ruszyliśmy jej przedłużeniem – ulicą Lipową. Za ogrodami działkowymi skierowaliśmy się w lewo. Tutaj pętlę zatacza żółty szlak. Podążając za jego znakami można zobaczyć wszystkie kaplice różańcowe.







Wzdłuż szerokiej na kilka metrów i długiej na niespełna dwa kilometry alejki jest ich dwanaście. Szlak jest łatwy i dobrze utrzymany, a jego krawędzie obsadzone lipami i klonami. Wybudowane w latach 1904-1990 kaplice przyjmują fantazyjne kształty, widać w nich mieszanki różnych stylów architektonicznych. Wielka szkoda, że wszystkie są zamknięte i nie możemy zajrzeć do środka.
Nasza mapa wskazuje, że szczyt Różańcowej znajdziemy tuż za kaplicą Biczowania. Rzeczywiście, wygląda na to, że w chaszczach kilka metrów za kaplicą znajduje się najwyższy punkt w okolicy. Niestety nie udaje się nam tutaj wypatrzeć tabliczki, która oznaczałaby szczyt. Pamiątkowe zdjęcia robimy więc przed samą kaplicą. Dalej droga prowadziła znów łagodnie w dół, aż do ostatniej kaplicy, znajdującej się nieopodal miejscowego cmentarza.





 Stamtąd wróciliśmy na parking przy ulicy Skalnej. Szkoda było nam już opuszczać to piękne miasteczko, więc pospacerowaliśmy jeszcze brzegiem Nysy Kłodzkiej. Słońce jednak już powoli zachodziło, a przed nami były wciąż dwie godziny jazdy samochodem. Przed zmrokiem chcieliśmy dojechać przynajmniej do Złotego Stoku, z żalem udaliśmy się więc w drogę powrotną.



Góry Bardzkie zaskoczyły nas bardzo pozytywnie. Nie spodziewaliśmy się tylu przepięknych widoków i wręcz wyczuwalnej w powietrzu magii tego pasma. A przecież nie zdążyliśmy nawet zobaczyć zabytków samego Barda lub na dobre wejść na stoki Grzbietu Zachodniego. Już jadąc do domu podjęliśmy więc stanowczą decyzję. Na pewno tutaj wrócimy, na pewno na dłużej niż na jeden dzień i najlepiej jak najprędzej!


Opis trasy: Bardo – Różańcowa (380 m n.p.m.) - Bardo
Odległość: 4,9 km
Czas przejścia: 1 godzina, 8 minut
Punkty GOT: 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz