środa, 29 czerwca 2016

Na Borówkową (900 m n.p.m.)


Po zdobyciu Jawornika Wielkiego przyszła pora na kolejny szczyt Gór Złotych. Drugim celem naszej środowej wycieczki (22 czerwca) była Borówkowa.

Atak na szczyt rozpoczynamy niespełna kwadrans po południu z Przełęczy Różaniec (583 m n.p.m.). Czeka nas ponad godzina ciągłej wspinaczki i pokonanie niemal 320 metrów różnicy wysokości. Męczący okazuje się przede wszystkim pierwszy kilometr trasy, później jest już zdecydowanie bardziej płasko. Po drodze mijamy szczyty Małej i Wielkiej Krowiej Góry (odpowiednio 758 i 806 m n.p.m.), które są jednak słabo zarysowane i w żaden sposób nieoznaczone w terenie.

Przy szlaku rośnie całkiem sporo grzybów. 
Zielony szlak w pełni zasługuje na swoją nazwę.
Poruszamy się wzdłuż granicy polsko-czeskiej.
Kilka minut przed szczytem mijamy ciekawą formację skalną. 
Borówek ci u nas dostatek.
Dzięki nim szczyt w pełni zasługuje na swoją nazwę.
Na Borówkowej (900 m n.p.m.) jesteśmy kilka chwil po trzynastej. Rozległy szczyt zajmuje polana, na której znajdują się tablice informacyjne, wiaty turystyczne i miejsca na ognisko, ale przede wszystkim wieża widokowa z tarasem na wysokości 24 metrów. U jej podnóża zatrzymujemy się na krótki posiłek i robimy pamiątkowe zdjęcia. Dowiadujemy się również, że Borówkowa była w latach osiemdziesiątych minionego stulecia miejscem spotkań polskich i czeskich opozycjonistów. Tutaj spotykamy też trójkę polskich turystów – pierwsze osoby na szlaku po trzech i pół godzinach wędrówki!

25-metrowa wieża widokowa robi duże wrażenie.
Sama wieża widokowa imponuje. To czwarta tego typu budowla na szczycie. Ukończona została w bardzo szybkim tempie w 2006 roku. Jej konstrukcja jest stalowa, z każdej strony obudowano ją jednak drewnianym poszyciem. Drzwi do wieży otwarte są przez cały rok, o każdej porze dnia i nocy. Biletów wstępu kupować tutaj nie trzeba. Widok z platformy zapiera dech w piersiach. Na początku trudno jest zdecydować, w którą stronę najpierw skierować wzrok. Wokół roztacza się rozległa panorama Sudetów oraz Niziny Śląskiej. Najwyraźniej widać nieodległe szczyty Gór Złotych, Bialskich i Masywu Śnieżnika, a w dolinach Lądek Zdrój i Stronie Śląskie. Dokładnie widoczny jest Śnieżnik Kłodzki oraz stoki narciarskie na Czarnej Górze. Na zachodzie rozciąga się panorama Kotliny Kłodzkiej, zakończona pasmami Gór Bystrzyckich i Stołowych z charakterystycznym, płaskim szczytem Szczelińca Wielkiego. W oddali widać nawet sylwetkę Śnieżki, a znacznie bliżej pasma Gór Bardzkich i Sowich. Na północy rozciąga się panorama Przedgórza Sudeckiego, nad którym panuje samotna Ślęża. Bardzo dobrze widać jeziora Otmuchowskie oraz Nyskie. Na wschodzie wznoszą się Góry Opawskie z Biskupią Kopą, a także Wysokie Jesioniki z Pradziadem. W wyjątkowo pogodne dni podobno można dostrzec również szczyty Tatr. Po prostu żal stąd schodzić. Po spojrzeniu na zegarek okazuje się jednak, że jesteśmy na szczycie już blisko godzinę. Czas więc ruszyć w dalszą drogę.

Taras widokowy znajduje się na wysokości 24 metrów.
W tle widoczne są Góry Stołowe i charakterystyczny płaski szczyt Szczelińca Wielkiego.
Widok na Masyw Śnieżnika. Z lewej Śnieżnik, z prawej Czarna Góra.
W tle dominująca nad Przedgórzem Sudeckim samotna Ślęża.
Widok na Jezioro Otmuchowskie.
Na wschodzie rozciąga się panorama Gór Opawskich i Wysokich Jesioników.
Wracamy na szlak zielony, którym planujemy zejść wzdłuż granicy polsko-czeskiej do Złotego Stoku. Do Przełęczy Różaniec (583 m n.p.m.) schodzimy szybko i bez problemów, trasa zajmuje nam czterdzieści minut. Zaskakuje nas za to podejście na Jawornik Mały (756 m n.p.m.). Wejście jest bardzo strome, w dwadzieścia minut wspinamy się ponad 170 metrów w górę. To jednak ostatni większy wysiłek tego dnia. Dalej jest już przeważnie z górki.

Po drodze widzimy znowu sporo grzybów.
Znaki zielone prowadzą wzdłuż granicy, widoków stąd jest jak na lekarstwo. Za to dosyć często widzimy ciekawe formacje skalne. Małe podejście czeka nas jeszcze na Kikoł (670 m n.p.m.), o wiele dłuższe jest jednak zejście z tego nieoznaczonego w terenie szczytu. Kolejne graniczne wzniesienie – Pasieka (541 m n.p.m.) zostawiamy już z prawej. Szlak skręca w lewo i doprowadza nas do szerokiej, gruntowej drogi. Tą docieramy do Parku Linowego Skalisko, przy którym wracamy na Główny Szlak Sudecki.

Z Jawornika Małego schodzimy w dół.
Skały na szczycie Kikoła.
Po drodze na Pasiekę mijamy kolejne skały.
Krótki kawałek szlaku jest dosyć mocno zarośnięty.
Wkrótce jednak docieramy do szerokiej leśnej drogi.
Znaki czerwone prowadzą nas do ulicy Staszica, która prowadzi na Rynek. Przy samochodzie jesteśmy o siedemnastej. Nasza wędrówka trwa już ponad osiem godzin, a w nogach mamy już ponad trzydzieści kilometrów. Wciąż nie mamy jednak jeszcze dosyć. Planujemy zjeść ciepły obiad, a następnie chcemy zdobyć jeszcze jedno wzniesienie w okolicach Złotego Stoku.
O zakończeniu tego pełnego wrażeń dnia napiszemy w kolejnej części naszej relacji.


Opis trasy: Przełęcz Różaniec – Borówkowa – Przełęcz Różaniec – Jawornik Mały – Złoty Stok
Odległość: 19 km
Czas przejścia: 4 godziny 50 minut
Punkty GOT: 17

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz