|
Mała Babia Góra - właśnie tam się wybieramy. |
Po
zdobyciu Diablaka zdecydowaliśmy się jeszcze na kilka godzin
wędrówki po Beskidzie Żywieckim. Okolice Babiej Góry okazały się
najpiękniejszym miejscem, jakie udało nam się do tej pory
zobaczyć.
Z
żalem schodzimy z Diablaka i idziemy dalej Głównym Szlakiem
Beskidzkim, udając się za czerwonymi znakami w kierunku Przełęczy
Brona. Zejście zasadniczo jest łagodne i spokojne, tylko dwa razy
robi się nieco stromiej i wtedy przy schodzeniu pomagamy sobie
rękami. Szlak prowadzi tutaj bardzo szeroką i bezpieczną granią,
blisko stromego północnego stoku Babiej Góry jesteśmy tylko na
odcinku jakichś trzydziestu metrów. Kiedy tylko się odwracamy,
widzimy za sobą bardzo fotogeniczny szczyt Diablaka. W pewnym
momencie dosyć wyraźny staje się również przebieg Perci
Akademików. To najtrudniejszy szlak na Babią Górę, na który tym
razem nie starcza nam odwagi. Może przy okazji następnej wizyty?
|
Przed nami zejście w kierunku Przełęczy Brona. |
|
Po drodze widzimy piękną panoramę po stronie słowackiej. |
|
Mała Babia Góra jest przed nami. |
|
Widok na stronę polską, w dole Zawoja. |
|
Za naszymi plecami Babia Góra w morzu kosodrzewiny. |
|
Na stoku Diablaka widać Perć Akademików. |
|
Szlak zbliża się do zbocza w tym jednym miejscu. |
|
Trochę drogi jeszcze przed nami. |
|
A to już podejście na Małą Babią Górę z Przełęczy Brona. |
Na
Przełęczy Brona (1408 m n.p.m.) jesteśmy o wpół do jedenastej.
Pora jest wczesna, dlatego decydujemy się na zdobycie Małej Babiej
Góry. Czeka nas podejście ponad stu metrów w górę, w porównaniu
do trasy pokonanej o poranku to jednak żaden wysiłek. Droga na
szczyt zajmuje nam zaledwie dwadzieścia minut. Widoki z Małej
Babiej Góry (1517 m n.p.m.) są jeszcze lepsze niż z Diablaka, w
ciągu półtorej godziny wypogodziło się jeszcze bardziej. Widzimy
odległe łańcuchy górskie, której powinny być Małą Fratrą i
Tatrami, a panorama Kotliny Żywieckiej jest już bardzo dokładna.
Bez problemu daje się rozpoznać wieżę na szczycie Skrzycznego i
południowe dzielnice Bielska-Białej.
|
Słowacja daleko w tle... |
|
...i nieco bliżej. |
|
Czyżby tam daleko to już Tatry? |
|
A to Mała Fratra? |
|
Kawałek się znowu wspięliśmy. |
|
Stamtąd przyszliśmy. |
|
Widoki w kierunku Pilska. |
|
Cienie chmur widoczne na tle dolin. |
|
Okolica jest przepiękna. |
|
Irena pokazuje ile drogi już za nami. |
|
Widok na Kotlinę Żywiecką i Beskid Śląski. |
|
Jeszcze rzut okiem na Zawoję. |
|
A może to są Tatry? |
|
Sto metrów pod nami widzimy przełęcz Brona - tam trzeba wrócić. |
Powrót
na przełęcz trwa tylko dziesięć minut. Wracamy tutaj na Główny
Szlak Beskidzki i kierujemy się w stronę schroniska na Markowych
Szczawinach. Jest bardzo stromo, więc stąpamy ostrożnie i droga
zajmuje nam nieco więcej czasu niż pokazuje oznakowanie. Po drodze
zatrzymujemy się też na chwilę przy pracownikach Babiogórskiego
Parku Narodowego i na ich prośbę wypełniamy ankiety związane z
lasami świerkowymi w parku. W ostatnim pytaniu zaznaczamy, że mamy
wykształcenie humanistyczne. Mamy nadzieję, że to choć trochę
usprawiedliwi nasze bardzo słabe obeznanie z przyrodą…
|
No to będziemy schodzić w dół. |
|
Na początku jest dosyć stromo.\ |
|
Wokół nas jest nienaruszona przyroda. |
|
Babiogórski Park Narodowy jest piękny! |
|
Zbocze porośnięte przez paprocie. |
|
Obumierające świerki pozostają na swoim miejscu. |
|
Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach. |
Przy
schronisku jesteśmy w samo południe. Nowy budynek robi bardzo dobre
wrażenie, niestety jak na nasz gust trochę za duży tutaj tłok.
Chwilę przed nami dotarła na miejsce wycieczka licząca
kilkadziesiąt dzieciaków. Pałaszujemy więc resztę naszych
kanapek i wracamy na trasę.
Do
Przełęczy Krowiarki ma nas doprowadzić niebieski szlak. Droga jest
bardzo przyjemna i łatwa. Idziemy wygodną, utwardzoną ścieżką.
Wokół nas jest nienaruszona przyroda, co nam się bardzo podoba.
Szczególny wyznacznik dla nas to pozostawione na miejscu pnie drzew,
które z różnych powodów obumarły. U nas dawno zostałyby
uprzątnięte i sprzedane. Na zboczach z prawej widzimy z kolei od
czasu do czasu niewielkie wodospady.
|
Szlak jest tutaj bardzo wygodny. |
|
Po drodze nie brakuje niewielkich wodospadów. |
|
Droga do schroniska jest dodatkowo umocniona. |
Dzięki
wygodzie droga jest jednak również dosyć nudna. Dotarcie do
początku Perci Akademików zajmuje nam dziesięć minut. Nie
skręcamy jednak w prowadzący stromo pod górę żółty szlak na
Diablak, a dalej podążamy prosto, za znakami niebieskimi. Po
godzinie w prawo odchodzą znaki zielone. To Perć Przyrodników,
prowadząca na Sokolicę. My dalej idziemy prosto.
|
Tak wygląda zejście do Mokrego Stawu. |
|
Kijanki cierpliwie pozują do zdjęcia. |
Około
13:30 docieramy do Mokrego
Stawku,
położonego z lewej, nieco poniżej szlaku. Schodzimy nad
powierzchnię, gdzie obserwujemy setki dosyć wyrośniętych już
kijanek. Młode
żaby
okazują się bardzo fotogeniczne i chętnie nam pozują. Po chwili
idziemy dalej w stronę Przełęczy Krowiarki.
Do
samochodu docieramy tuż przed czternastą. Płacimy parkingowemu
zaległe 10 złotych za całodobowy postój i jedziemy do Zawoji.
Tutaj jeszcze się zatrzymujemy na obiad. Wybieramy Karczmę
Zbójnicką i nie żałujemy. Zbójnickie pierogi i placek bardzo nam
przypadają do gustu. Po posiłku jest dopiero piętnasta i mamy
jeszcze spory zapas sił. Droga do domu jest jednak długa i
decydujemy się na powrót. To dobry wybór, bo cztery godziny jazdy
samochodem męczą nas bardziej niż dwadzieścia kilometrów
wędrówki i cieszymy się, że jesteśmy w domu przed zmrokiem.
Beskid
Żywiecki robi na nas niesamowite wrażenie. Babia Góra oferuje
widoki, jakich nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji podziwiać, a
przyroda i spokój parku narodowego działają na nas kojąco. Wiemy
już,
że jest to kolejne miejsce, do którego na pewno powrócimy.
Opis
trasy: Babia Góra - Mała Babia Góra - Schronisko PTTK na Markowych
Szczawinach - Szkolnikowe Rozstaje - Przełęcz Krowiarki
Odległość:
14,65 km
Czas
przejścia: 4 godziny 53 minuty
Punkty
GOT: 13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz