|
Čertový kameny zdobyte! |
Pamiętacie
jak jakiś czas temu zachwycaliśmy się Hornickimi skálami, które
zostały naszym ulubionym miejscem w Górach Opawskich? Okazało się,
że bezsporną palmę pierwszeństwa dzierżyły przez całe sześć dni.
Co prawda pierwsze emocje już opadły i muszę przyznać, że oba
miejsca mają niesamowity urok, ale Čertový kameny również
zrobiły na mnie ogromne wrażenie i wiem, że jak wrócę tu z
Ireną, ta podzieli mój zachwyt.
Pod wieżą widokową na Zlatým Chlumie mamy z tatą kilka
możliwości kontynuowania wycieczki. Najprostsza to powrót po
własnych śladach czerwonym szlakiem do Rejvízu, możemy również
udać się niebieskim szlakiem w kierunku Križnego vrchu albo w
przeciwną stronę na Čertove kamenie. Decydujemy się na trzecią
opcję, co okazuje się strzałem w dziesiątkę. Zejście za
niebieskimi znakami jest dosyć strome. To niecały kilometr, ale
trzeba stąpać ostrożnie, więc ten odcinek zajmuje nam ponad
dwadzieścia minut. Zbliża się południe i pod górę wspinają się
już całe tłumy. Przy Čertových kamenach (693 m n.p.m.) znajduje
się krótki wyciąg orczykowy i spory budynek restauracji. Aż dotąd
sięga asfalt, więc z Jeseníka można tutaj bez problemu dojechać
samochodem. Tutejszy parking jest już w dużym stopniu wypełniony,
co tłumaczy ruch na dalszej części szlaku. Żeby dotrzeć do skał
trzeba minąć restaurację i warto być przygotowanym na piękne
widoki.
|
Restauracja przy Čertových kamenach. |
Čertový
kameny to miejsce, jakiego się w Górach Opawskich absolutnie nie
spodziewaliśmy. Skały są potężne, a wejście na nie
zabezpieczone jest łańcuchami, metalowymi stopniami i drabinkami. W
ten sposób wchodzi się kilkanaście metrów w górę. Widoki z
samego wierzchołka są bardzo ładne, choć z tymi ze Zlatego Chlumu
konkurować nie mogą. Liczy się niesamowita frajda wdrapywania się
i piękno najbliższej okolicy. Jest tutaj bardzo widowiskowo, choć
niestety nieco zbyt ruchliwie, co chwilę ktoś nowy podejmuje się
wyzwania wejścia na punkt widokowy. Dokładne obfotografowanie i
sfilmowanie tego miejsca zajmuje nam kwadrans, po czym ruszamy dalej.
|
Już pierwsze wrażenie jest niesamowite... |
|
...a dalej jest coraz lepiej. |
|
Troszeczkę czuć już jesień. |
|
I tu zaczyna się wspiaczka. |
|
Widok na Ceską Ves. |
|
Niemal 200 metrów wyżej jest wieża widokowa na Zlatym Chlumie. |
|
W dole kolejna formacja skalna. |
|
Tędy trzeba będzie zejść. |
|
Ostatnie metry podejścia. |
|
Kolejni turyści wdrapują się na szczyt. |
Do
Rejvízu zamierzamy wrócić żółtym szlakiem. Jest nieco dłuższy
i nie zapowiada szczególnych atrakcji, ale jest to okazja by poznać
jakieś nowe zakątki. I rzeczywiście, żółte znaki cały czas
prowadzą wzdłuż szerokiej, leśnej drogi. Podejścia i zejścia są
zauważalne, ale bardzo niewielkie. Jedyne atrakcje to widoki
otwierające się po lewej stronie na Rychlebské hory i Česką Ves,
kamieniste zbocza Zelenego vrchu po prawej stronie oraz dwa dopływy
potoku Chebzí, nad którymi przechodzimy. Poza tym to godzina
spokojnego spaceru na świeżym powietrzu. Na tym odcinku nie mijamy
żadnych piechurów, spotykamy za to kilkunastu rowerzystów. Jak
widać żółty szlak jest bardzo popularny wśród cyklistów.
|
Taką drogą idziemy przez długie kilometry. |
|
Z lewej raz po raz mamy ładne widoki. |
|
Cały czas idziemy lekko pod górę. |
|
I znowu ładne widoki. |
|
Przechodzimy nad dwoma niewielkimi potokami. |
Tuż
po trzynastej docieramy do węzła szlaków Prameny Javorné. Stąd
żółte znaki prowadzą nas w prawo, asfaltową ścieżką rowerową
łączącą Chebzí oraz Rejvíz. Ten odcinek zajmuje nam pół
godziny, dłuży się za to niemiłosiernie, bo za wędrówką
asfaltem nie przepadamy. Około 13:30 jesteśmy jednak już na
parkingu. Pora jest wczesna, postanawiamy więc jeszcze przedłużyć
sobie spacer.
|
Dwa kilometry na asfalcie dłużą się niemiłosiernie. |
|
Orli vrch z wieżą RTV, a nad nim Biskupia Kopa z wieżą widokową. |
Ruszamy
w kierunku Velkégo mechovégo jezírka – czyli wielkiego jeziorka
torfowego. Z Rejvízu prowadzi tam łatwa, prosta i przyjemna ścieżka
przyrodnicza. Jakieś dziesięć minut idziemy jeszcze żółtym
szlakiem. To bardzo przyjemny kawałek, z lewej mamy piękne widoki
na okoliczne łąki i najbliższe szczyty Gór Opawskich oraz
Wysokich Jesioników. Potem jednak ścieżka odbija w prawo, a po
kolejnym kwadransie w lewo. Ten zakręt jest nie do przeoczenia, bo
schodzimy z leśnej drogi i zaczynamy spacer po drewnianej kładce,
położonej kilkadziesiąt centymetrów nad torfowiskiem. Dzika
przyroda w tym ścisłym rezerwacie jest bardzo urokliwa, na nasz
gust jest jednak zdecydowanie za tłoczno, no ale czego spodziewać
się po sobocie.
|
Nad Rejvizem Pricny Vrch. |
|
Panorama Wysokich Jesioników. |
|
Wokół miejscowości rozciągają się takie piękne łąki. |
|
To już ścieżka w samym rezerwacie. |
Kilkaset
metrów przed samym jeziorkiem kupujemy jeszcze bilety wstępu w
cenie 25 koron za osobę (około czterech złotych). Na brzeg akwenu
docieramy około 14:25. Jest nieco mniejszy niż się spodziewaliśmy
i obserwować można go tylko z niewielkiego podestu. Pełno tu ludzi
i jest bardzo głośno, robimy więc kilka zdjęć i ruszamy z
powrotem. Postanawiam, że nad Velké mechové jezírko wrócę z
Ireną i przyjdziemy tutaj w środku tygodnia albo bladym świtem,
żeby nieco bardziej nacieszyć się pięknem przyrody. Do Rejvízu
wracamy z tatą nieco inną trasą. Po zejściu z drewnianej kładki
nie skręcamy w prawo, a idziemy prosto. W ten sposób docieramy na
skraj lasu, gdzie znajduje się pomnik poległych podczas I Wojny
Światowej. Stąd do zabudowań jest już bardzo blisko. Okazuje się
więc, że skorzystaliśmy w ten sposób z dużego skrótu.
|
W rezerwacie żadnych śladów działalności człowieka.
To nam się podoba! |
|
Przez las leniwie płyną strumyki. |
|
Ścieżka wydaje się nie mieć końca. |
|
Brzeg zachodni jeziorka torfowego... |
|
...i jego wschodnia część. |
|
Tym skrótem wracamy do Rejvizu. |
|
Po drodze mijamy jeszcze pomnik poległych w I Wojnie Światowej. |
Przy
samochodzie jesteśmy tuż przed piętnastą. W centrum wsi robi się
dosyć tłoczno, w pensjonacie Rejvíz akurat rozpoczyna się wesele.
Mamy w nogach ponad siedemnaście kilometrów, i spacerujemy już od
prawie sześciu godzin. Decydujemy, że to nam wystarcza i czas
ruszać do domu.
Okolice
Rejvízu spodobały mi się bardzo i na pewno wrócę tutaj z Ireną,
choć raczej już nie w tym roku. Wybrana trasa okazała się
wybitnie spacerowa, brakuje w niej wymagających podejść. Jest za
to bardzo ciekawa i możemy ją polecić absolutnie każdemu. Jeżeli
siedemnaście kilometrów ma kogoś przestraszyć, to proponujemy
rozłożyć sobie wędrówkę na cały dzień. Odpocząć i zjeść
ciepły posiłek można na Zlatým Chlumie, przy Čertových kamenach
i w Rejvízie, jest więc gdzie nabrać sił. A zwiedzić te okolice
naprawdę warto!
Opis
trasy: Zlatý Chlum - Čertový kameny – Prameny Javorné - Rejvíz
– Velké mechové jezírko - Rejvíz
Odległość:
10,7 km
Czas
przejścia: 4 godziny
Punkty
GOT: 14
Fajny filmik z wejścia i zdjęcia zachęcają do odwiedzenia Diabelskich kamieni ;-) Muszę sam kiedyś się tam wybrać z aparatem...
OdpowiedzUsuńPolecamy! Najprościej podjechać z Jesenika pod samą restaurację. Stamtąd zależnie od sił, czasu i ochoty można podejść na Zlaty Chlum lub zrobić pętęlkę do Rejvizu :)
Usuń30 kwietnia 2017 "zaliczyłem" skały i wieżę ;-)
UsuńFilm ze skał :
https://www.youtube.com/watch?v=ufsSUh9_v1Y&feature=youtu.be
No proszę, obiecane i zrobione :) Filmik robi wrażenie i nas zachęca do powrotu w to miejsce, fajnie to wyszło. Pozdrawiamy :)
Usuń