Na trzeci dzień tegorocznej majówki
zaplanowaliśmy wizytę w trzecim kolejnym paśmie. Po Górach Orlickich i Stołowych padło na niepozorne czeskie Góry
Jastrzębie. Wizyta u naszych południowych sąsiadów bardzo miło
nas zaskoczyła.
Przez długi czas naszym pomysłem na
Góry Jastrzębie było szybkie zdobycie Žaltmana z Malych
Svatonovic lub Radvanic, a następnie powrót do Zieleńca i spacer
na torfowisko. Szybkie zaliczanie szczytów coraz bardziej nas jednak
męczy, dlatego i na to pasmo przygotowaliśmy plan na cały dzień.
Spod kwatery ruszamy kilka chwil przed
siódmą. Przed rozpoczęciem wędrówki czeka nas godzinna jazda
samochodem do Svatonovic, której połowa przypada na czeskie drogi.
Czas mija bardzo szybko, miejscowości u naszych sąsiadów robią
bardzo sympatyczne wrażenie. Położone wśród pasm wzgórz
przypominają alpejskie wioski, a wrażenie dopełniają zaśnieżone
wciąż szczyty Karkonoszy, widoczne na horyzoncie. W Malych
Svatonovicach zamierzamy zaparkować w centrum miejscowości, na
placu Capka. Większość miejsc parkingowych zajmuje jednak autobus,
dlatego zatrzymujemy się nieco niżej, na niewielkim parkingu przy
drodze. Na placu Capka odnajdujemy pomnik braci i znaki czerwonego
szlaku, które uliczkami wyprowadzają nas z miejscowości.
 |
Stała rubryka: parking o poranku. |
 |
Plac braki Capkow w Malych Svatonovicach. |
 |
Ktoś bardzo chciał iść na wycieczkę z nami :) |
 |
Taką urokliwą uliczką opuszczamy miejscowość. |
Krótko idziemy wśród pól, po czym
docieramy do sennej miejscowości Petrovice. Pierwszy odcinek trasy w
tej wsi niespecjalnie nam odpowiada, bo szlak prowadzi tutaj wzdłuż
szosy. Wreszcie odbija jednak w lewo, dzięki czemu na spokojnie
możemy już się cieszyć spacerem. Tutaj widzimy dwie osobliwości
– najpierw natykamy się na zaparkowany na poboczu samochód,
strzeżony przez dość bojowo nastawionego… indyka. Potem obok nas
rozgrywa się scena niczym w bajce o muzykantach z Bremy, bo widzimy
konia, na którego grzbiecie wygodnie usadowiła się kura. Dowodów
fotograficznych niestety nie mamy, bo w aparacie akurat kończą się
baterie, a indyk wciąż niepokojąco się nami interesuje, więc
wymieniamy je dopiero kawałek dalej.
 |
Piękna wiosna w Górach Jastrzębich. |
 |
Mamy i pierwsze widoki. |
 |
To ten najmniej fajny odcinek trasy w Petrovicach. |
 |
W tym miejscu opuszczamy Petrovice. |
Za ostatnim zabudowaniami rozpoczyna się
kawałek dość stromego podejścia, najpierw malowniczymi łąkami,
potem lasem. Na wysokości zyskujemy już od samego parkingu, ale
tutaj na chwilę robi się jeszcze stromiej. Wspinaczka nie trwa
jednak długo, po chwili docieramy do kaplicy Trzech Króli. Zaraz za
kaplicą docieramy do asfaltowej drogi, co oznacza koniec
poważniejszych podejść na dziś. Skręcamy w lewo i idziemy teraz
zielonym szlakiem, który prowadzi nas utwardzoną drogą. W ten
sposób mija kolejne czterdzieści minut, podczas których najpierw
obchodzimy szczyt Kolcarka, a następnie zbliżamy się do naszego
głównego celu. Wędrówkę urozmaicają przede wszystkim
przedwojenne bunkry i fragmenty okopów, będące pozostałością
fortyfikacji granicznych, wybudowanych przez władze czechosłowackie
w latach trzydziestych. Będą nam towarzyszyć tak długo, jak
pozostaniemy na zielonym szlaku.
 |
Przyjemnych widoków ciąg dalszy. |
 |
Po takim szlaku aż miło iść! |
 |
Zbliżamy się do Kolcarki. |
 |
Inspekcja pierwszego z wielu bunkrów. |
Po półtorej godzinie spaceru zielone
znaki prowadzą nas w prawo. Zmieniamy asfalt na leśną drogę,
która krótkim podejściem podchodzi pod szczyt. Na sam wierzchołek
Žaltmana wchodzimy ścieżką, która nieco zbacza ze szlaku.
Najwyższy punkt Gór Jastrzębich znajduje się na skałach, a tuż
obok jest 10-metrowa wieża widokowa, która nas jednak nie zachwyca.
Nie dość, że na platformie widokowej strasznie wieje, to jeszcze
panorama w dużym stopniu przesłonięta jest koronami drzew i w
zasadzie podziwiamy tylko widoki w głąb Czech. Za jakiś czas ma tu
jednak stanąć nowa, 25-metrowa wieża, która zagwarantuje
pełniejsze wrażenia.
 |
To już podejście na Žaltmana. |
 |
Kolejny bunkier tuż przy szlaku. |
 |
Ostatnie metry podejścia. |
 |
Wieża widokowa z kiepskimi widokami. |
 |
Tutaj znajduje się właściwy szczyt. |
 |
I dowód na to, że oboje tu dotarliśmy. |
Z Žaltmana łagodnie schodzimy do
niewielkiej osady Paseka, gdzie znajduje się schronisko Jestrebi
bouda. Właściwie tutaj mamy zdecydować o dalszej trasie. Wysłana
po pieczątki Irena oprócz schroniskowej przybija nam w książeczkach
również pieczątkę z Markousovicką wieżą widokową. W ten
sposób decyzja zapada automatycznie i jak się okazuje bardzo
szczęśliwie. Niespełna dwa i pół kilometra do wieży to bardzo
przyjemny odcinek, prowadzący między innymi wśród łąk, z
których cieszymy oczy widokami na Karkonosze. Sama wieża jest
rewelacyjna – z położonego na wysokości 18 metrów poziomu
widokowego dostrzegamy sporą część Sudetów Środkowych,
Śnieżnik, a przede wszystkim Karkonosze ze Śnieżką. Dość
dokładnie widać też zabudowę okolicznych miejscowości. Kiedy
podziwiamy widoki, mija trzecia godzina naszej wędrówki. Trudno nam
oderwać wzrok od panoramy, w końcu jednak po własnych śladach
wracamy do Paseki.
 |
Tak prezentuje się Jestrebi bouda. |
 |
Zielony szlak potrafi zachwycić. |
 |
W oddali widzimy Karkonosze. |
 |
I jeden z ostatnich bunkrów tego dnia. |
 |
Druga wieża. Z tej to już były widoki! |
Spod schroniska czeka nas krótkie, ale
strome zejście czerwonym szlakiem. Przez chwilę czujemy się jak
podczas zdobywania nieco wyższych gór. Czerwone znaki prowadzą nas
do przysiółka Hory, gdzie znajduje się rozwidlenie szlaków. Do
Malych Svantonovic można stąd wrócić na kilka sposobów.
Najprostszą drogą jest czerwony szlak, który do centrum
miejscowości prowadzi w jakieś 45 minut. My jednak wybieramy znaki
żółte, które do celu mają nas doprowadzić w godzinę i trzy
kwadranse, wzdłuż łagodnej, ale za to krętej utwardzonej drogi.
Zarówno mapa jak i szlakowskazy obiecują na tym odcinku pamiątki
górniczej przeszłości regionu. W rzeczywistości jednak widzimy
tego niewiele. Co prawda raz po raz tabliczki informują, że
niedaleko znajdowała się ta lub inna sztolnia, ale wskazówek do
odnalezienia ich pozostałości brakuje. Najciekawszym miejscem przy
żółtym szlaku jest mały zbiornik retencyjny, urządzony na jednym
z leśnych potoków.
 |
Na szlaku mamy dwu- i czworonożne towarzystwo. |
 |
Szlak zółty, jedyne rozczarowanie tego dnia. |
 |
A może to są resztki szybów górniczych? |
 |
Zbiornik retencyjny w środku lasu. |
W połowie spaceru żółtym szlakiem
znaki wyprowadzają nas z lasu na szosę do Velkich Svantonovic.
Trochę kiepsko tu z oznaczeniami, dlatego podpowiadamy – należy
skręcić w lewo po jakichś 100 metrach spaceru szosą, tuż przed
przystankiem autobusowym. Sami musieliśmy się przez dłuższą
chwilę zastanawiać, co dalej. Żółte znaki przez chwilę znowu
prowadzą nas lasem, po czym rozpoczynamy kolejną bardzo fajną
część wędrówki. Przez kolejne pół godziny linię drzew mamy z
lewej, a z prawej rozciągają się widoki na okoliczne miejscowości.
 |
Takie widoki towarzyszyły nam na ostatnim etapie wędrówki. |
Do Malych Svatonovic docieramy po
sześciu godzinach spaceru. Nie kierujemy się bezpośrednio do
samochodu, ale na plac Capka, a konkretnie do muzeum braci Capków,
gdzie chcemy podbić książeczki GOT. Miła pracownica muzeum
udostępnia nam całe pudełko pieczątek z zabytkami i ciekawymi
miejscami w okolicy, w tym z wieżą na Žaltmanie. Wędrówkę po
Górach Jastrzębich w książeczkach dokumentujemy więc bardzo
dokładnie.
Na parking wracamy przed piętnastą.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nieco bliżej poznaliśmy to
urokliwe pasmo i nie zdecydowaliśmy się tylko na szybkie zdobycie
Žaltmana. Kiedy godzinę później jesteśmy znów z Zieleńcu, mamy
jeszcze ochotę na spacer po miejscowości. W sobotni wieczór jest
tu bardzo sennie, większość miejsc jest pozamykana. Decydujemy się
na kolację w restauracji Regle, która bardzo przypada nam do gustu.
Z czystym sumieniem możemy ją polecić :) W kolejny, ostatni już
dzień naszej majówki planujemy jeszcze lepiej poznać najbliższą
okolicę tego popularnego ośrodka narciarskiego.
Opis trasy: Male
Svatonovice – Kolcarka - Žaltman – Paseka – Markousovicka
rozhledna – Paseka – Na Horach – Male Svatonovice
Odległość: 19,9 km
Czas przejścia: 6 godzin
18 minut
Punkty GOT: 17
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz