|
Wieża widokowa już z dołu robi niesamowite wrażenie. |
W
masywie Příčnego vrchu spędzamy sześć godzin i docieramy we
wszystkie miejsca, w które mieliśmy zamiar zajrzeć. Kiedy wracamy
do samochodu, jest dopiero parę minut po piętnastej. Zostało nam
jeszcze kilka godzin do zmroku, więc skoro już jesteśmy w
Czechach, postanawiamy wykorzystać ten dzień do końca i odwiedzić
jeszcze dwa ciekawe miejsca.
Oba
położone są niedaleko siebie, ale ze Zlatych Hor mamy tam aż 30
kilometrów. Na samym starcie niespodzianka – niezawodne
zazwczyczaj mapy Google tym razem nie pomogą nam w dotarciu do celu.
Za granicą telefon komórkowy nie pobiera danych potrzebnych do ich
obsługi, trzeba się więc kierować za znakami. To na szczęście
udaje się bez żadnych problemów, czeskie drogi okazują się
doskonale oznaczone. Emocji związanych z szukaniem drogi nie ma
wcale, w efekcie Irena podczas 30-minutowej podróży samochodem
przesypia… 28 minut.
Tuż
po szesnastej jesteśmy na ulicy Osoblažskiej w Mĕscie Albrechtice.
Spory kawałek za miejscowością, po prawej stronie ulicy, znajduje
się niewielki parking. Zostawiamy tutaj samochód na przedostatnim
wolnym miejscu. Ruch jest spory, a zdecydowana większość pojazdów
ma polskie tablice rejestracyjne. Z tego miejsca niebieski szlak
zaprowadzi nas na Hraniční vrch – wzniesienie w Górach
Opawskich, którego szczyt znajduje się na polsko-czeskiej granicy.
|
Wieża widokowa - cel naszego spaceru. |
|
Już znad parkingu widoki są piękne. |
|
Panorama Gór Opawskich i Albrechtic - jeszcze z dołu. |
Samo
podejście w żaden sposób skomplikowane nie jest. Idziemy jakieś
800 metrów leśną drogą, pokonując zaledwie 50 metrów różnicy
wysokości. Ten spacerek zajmuje nam dziesięć minut. Ważne
jest przede wszystkim to, co znajduje się na szczycie. To 25-metrowa
wieża widokowa, wybudowana tutaj w 2011 roku z dwóch nieużywanych
już wież radiowo-telewizyjnych.
Konstrukcja już z dołu robi imponujące wrażenie, a na samej górze
już zdecydowanie czuć różnicę wysokości. Irena hasa po
połączonych kładką platformach bardzo swobodnie, ja jednak wolę
się trzymać blisko poręczy. Dodatkowo kiedy po chwili wieje wiatr,
całość zaczyna się dosyć mocno kołysać.
Dreszczyk
emocji jest jednak wart niesamowitych widoków. W dole mamy panoramę
Mĕsta Albrechtice, a z drugiej strony Płaskowyżu Głubczyckiego.
Widzimy pobliskie szczyty Gór Opawskich, a dalej wyniosłe zbocza
Wysokich Jesioników. Największe wrażenie robi jednak widoczny
daleko na wschodzie Beskid Śląsko-Morawski. Jego szczyty są co
prawda niższe niż dużo bliższe Jesioniki, ale wyraźnie górując
nad Bramą Morawską robią wrażenie stromych i niedostępnych.
|
Irena dzielnie się wspina. |
|
Takich dwóch wież by się nawet Tolkien nie powstydził |
|
Żeby nie było, że nie wlazłem! |
|
Tak, tam trzeba wejść. |
|
W oddali widać Beskid Śląsko-Morawski. |
|
Panorama Mesta Albrechtice i Gór Opawskich. |
|
Tak wygląda kładka pomiędzy dwoma wieżami. |
|
W tle szczyty Wysokich Jesioników. |
Na
górze spędzamy pół godziny, po czym wracamy do samochodu. Nie
mamy jeszcze dość wrażeń, dlatego jedziemy do wsi Liptaň,
położonej już po drodze do polskiej granicy. Tutaj żadnego szlaku
nie szukamy, ale zamierzamy przespacerować się nieoznakowaną
ścieżką na pobliski szczyt Stráž i tam wdrapać się na
drewnianą wieżę widokową.
Szlaku
na szczyt nie ma, ale i tak nie mamy problemu ze znalezieniem
właściwej drogi. Tuż po wjeździe do miejscowości tabliczki
kierują nas na parking, a stamtąd dalej w kierunku szczytu. Trasa
jest bardzo prosta – najpierw idziemy polną drogą aż do łąki,
przy której tabliczka kieruje nas w prawo. Przechodzimy przez łąkę
na kolejną polną drogę, która prowadzi nas już prosto na sam
szczyt. To niespełna półtorej kilometra wędrówki, jest za to
dosyć stromo, bo na tym krótkim odcinku podchodzimy 100 metrów w
górę.
|
Pierwsze metry drogi, nasz cel daleko w tle. |
|
A to już końcówka podejścia. |
|
Irena prze pod górę. |
Na
wierzchołku Strážy znajduje się drewniana wieża widokowa, ale z
samych widoków nici. W pogodne dni widać stąd panoramę
okolic Prudnika, tym razem jednak to co ciekawe przesłania mgła.
Niestety podczas ostatniej pół godziny wschodnia część Gór
Opawskich pogrążyła się kompletnie w mgłach i chmurach. No
trudno, dzień i tak był udany, a na Stráž po prostu wrócimy
innym razem. Podczas schodzenia zaczyna siąpić lekki deszcz. Do
samochodu docieramy po osiemnastej i mamy sporo szczęścia –
akurat wtedy zaczyna mocno padać. Kilka minut spóźnienia i nasze
polary nie uchroniły by nas przed ulewą.
|
Wieża widokowa jest ładna, szkoda że dziś nic nie widać. |
|
Żeby nie było, że Irena nie wlazła ;) |
Z
Liptaň wracamy już do domu, tam czeka nas jeszcze godzina jazdy. Z
całodniowej wycieczki do Czech jesteśmy bardzo zadowoleni. To dobry
początek. Po tej stronie granicy, tak niedaleko naszego miejsca
zamieszkania, są przecież dziesiątki zakątków wartych
odwiedzenia. Czujemy, że do naszych południowych sąsiadów
ponownie zajrzymy już wkrótce.
Opis
trasy: Pod Hraničním vrchem - Hraniční vrch - pod Hraničním
vrchem oraz Liptaň – Stráž - Liptaň
Odległość:
1,9 km oraz 2,9 km
Czas
przejścia: 51 minut oraz 54 minuty
Punkty
GOT: 3 oraz 3
Często jak jeżdżę w Czechy, to rzuca mi się w oczy ta wieża widokowa, albo lepiej TE wieże widokowe. Wiem, że inni z PTTK już tam byli, ja niestety nie miałam jeszcze okazji tam pojechać. :)
OdpowiedzUsuńWarto po prostu podjechać, kiedy się jest w okolicy. Nie trzeba mieć specjalnie dużo czasu - całe zdobywanie szczytu z parkingu zajmuje z dużym zapasem niespełna godzinkę. A widoki bywają niesamowite :)
Usuń