Dzień
rozpoczęliśmy zdobyciem dwóch szczytów, zaliczanych odpowiednio
do Korony Sudetów Polskich oraz Korony Sudetów Czeskich. Drugi z
nich, Boží hora, szczególnie przypadł nam do gustu. Stąd
postanowiliśmy ruszyć dalej, żeby zdobyć Smolný vrch i zobaczyć
piękne formacje skalne - Venušiny misy. A po południu czekały na
nas dalsze atrakcje.
Z
Boží hory czeka nas kilka kilometrów zejścia, najpierw dosyć
stromo, potem znacznie łagodniej, finalnie jednak będziemy ponad
200 metrów niżej. Stromiej jest w zasadzie na pierwszych dwóch kilometrach. Przez kilkanaście minut idziemy leśną drogą,
która jest jedyną trasą dojazdową na szczyt. Mijamy najpierw
nieczynne już kamieniołomy, a następnie niewielką polanę z
miejscem na odpoczynek. Za nią niebieskie znaki prowadzą nas w
prawo w leśną ścieżkę, którą okrążamy rezerwat geologiczny
Borový. Po chwili docieramy do kolejnej malowniczej polany, a dalej
idziemy wzdłuż ogrodzenia dużego gospodarstwa. Na mapie oznaczone
jest jako Dolní Dvůr. Część mieszkalna jest ładnie
odremontowana, z niej dobiega nas ostrzegawcze szczekanie. Psa przez
chwilę nie potrafimy dostrzec. Okazuje się, że przyczaił się w
oknie na pierwszym piętrze.
|
Z Bozi hory schodzimy taką wygodną drogą. |
|
Mijamy rezerwat Borovy. |
|
A po drodze taka urocza polana. |
|
Obrońca posesji przyczaił się na pierwszym piętrze. |
Dalej
mijamy jeszcze kilka mniejszych gospodarstw, z których niektóre są
od wielu lat opuszczone. Po czterdziestu minutach wędrówki
docieramy do asfaltowej drogi. Ta będzie nam towarzyszyć niemal do
samego celu. Przez to najbliższe dwa i pół kilometra jest dosyć
monotonne, ale pokonujemy je dosyć szybko. Z prawej mijamy bardzo
duże stawy, znad których dobiega nas hałas setek kaczek. O wpół
do jedenastej jesteśmy na skrzyżowaniu oznaczonym jako „U Dubu”.
Niebieski szlak skręca w prawo do wsi Černá Voda, ale my idziemy
prosto. Asfaltowa droga towarzyszy nam jeszcze przez kilometr i wtedy
wreszcie możemy skręcić w lewo. Przed nami jest wejście na Smolný
vrch.
|
Część domostw jest od lat opuszczona. |
|
Wędrówka twardą nawierzchnią ciągnie się niemiłosiernie. |
|
Po drodze mijamy różnorakie skałki. |
|
No to zaczynamy podejście! |
To
zaledwie pięćset metrów do pokonania, a sześćdziesiąt metrów w
górę. Ścieżka pnie się wśród ciekawych skałek, nie
zatrzymujemy się jednak, bo wiemy, że dalej czeka coś znacznie
ciekawszego. Na szczycie Smolnego vrchu (404 m n.p.m.) meldujemy się
około jedenastej. Nasz cel znajduje się kilkadziesiąt metrów
dalej.
|
Niby tylko trochę pod górę, a stromo. |
|
Po drodze skały. Skromna zapowiedź widoków na szczycie... |
|
No i Irena się wdrapała. |
|
I ja też! |
To
tak zwane Venušiny misy, przepiękna formacja skalna. W skałach
wyżłobione są naturalne misy, w których w czasach pogańskich
składano ofiary dawnym bogom. Na dwie najwyższe skały prowadzą
trasy wyznaczone klamrami, balustradami i wyrzeźbionymi w kamieniu
schodkami. Stąd roztacza się panorama Rychlebskich Hor. Nie widoki
są jednak tutaj najciekawsze, a sam skalny labirynt. Schodzimy na
dół i przeciskamy się pomiędzy kamieniami. Okrążamy całą
okolicę i z drugiej strony znów wdrapujemy się na górę. Po
drodze nie brakuje emocji, bo Irena przez chwilę ześlizguje się po
stoku i zatrzymuje dopiero na najbliższym drzewie. No cóż, w końcu
trzeba będzie zainwestować w porządne buty.
|
Ze Smolnego vrchu rozciągają się takie widoki na Rychlebske hory. |
Na
Smolnym vrchu spędzamy pół godziny. Kiedy tu docieramy jesteśmy
sami, jednak po chwili jest już całkiem tłoczno. Zbliża się
południe i ruszamy z powrotem w kierunku Žulovej. Trochę zmieniamy
pierwszy odcinek trasy, bo do skrzyżowania U Dubu wracamy nie
asfaltem, a zielonym szlakiem. W nagrodę po drodze trafiamy na ładne
miejsce do wypoczynku nad wodą a także na potężny dąb, od
którego pochodzi nazwa tego miejsca. Dalej idziemy już po swoich
śladach. W oknie gospodarstwa Dolní Dvůr tym razem obok psa wita
nas kot, a na polanie pod szczytem Boží hory zatrzymujemy się na
posiłek.
|
Wielki dąb na skrzyżowaniu szlaków. |
|
Tym razem przy Dolnim Dvorze wita nas takie towarzystwo. |
Przy
samochodzie jesteśmy około czternastej. Decydujemy, że pojedziemy
teraz do Jeseníka. Po drodze widzimy z prawej strony spory parking
przed jaskinią na Pomezí. Spontanicznie się zatrzymujemy i
postanawiamy zobaczyć jaskinię. Trafiamy idealnie, bo jest 14:40, a
kolejne okazja do zwiedzania jest już o 14:45. Dwa bilety i
pozwolenie na fotografowanie kosztują nas 260 koron, czyli około 50
złotych. Za to czeka nas 45 minut spaceru po przepięknej jaskini
wyrzeźbionej w skałach wapiennych i kalcytach. Bardzo nam się tu
podoba, mimo że szybko mówiącego czeskiego przewodnika rozumiemy
tylko w niewielkim stopniu. Dobrze, że na poranny etap wędrówki
zabraliśmy polary. Dzięki nim teraz nie marzniemy, bo w jaskini
jest zaledwie siedem stopni.
Wciąż
nie mamy dosyć i jedziemy jeszcze do Rejvízu, żeby stamtąd
przespacerować się nad Velké mechové jezírko. O samej
miejscowości i torfowisku nie ma co powtarzać wiadomości, możecie
o nich poczytać w relacji z mojej wycieczki z tatą.
|
Widok na Wysokie Jesioniki spod Rejvizu. |
|
Z lewej Biskupia Kopa, z prawej Pricny vrch. |
|
Irenka melduje się nad torfowiskiem. |
|
Velke mechove jezirko w wieczorowej poświacie. |
Ukoronowaniem
dnia jest wizyta w pensjonacie Rejvíz. Pensjonat ma bardzo długą
tradycję, bo został otwarty już w 1795 roku. Dużą atrakcją są
tutaj krzesła z oparciami, w których wyrzeźbione są ludzkie
twarze, przypominające dawnych gości tego miejsca. Zamawiamy
porządny posiłek. Knedle, gulasz i kwaszona kapusta dla dwóch osób
kosztują wraz z napojami i napiwkiem 350 koron, czyli niecałe 60
złotych. Jest naprawdę bardzo smacznie, a z dużymi porcjami ledwie
udaje nam się uporać.
Kolację
kończymy około osiemnastej i decydujemy, że pora na powrót do
domu. Za nami dzień pełen atrakcji, z którego jesteśmy bardzo
zadowoleni. Szkoda, że to ma być ostatni ciepły weekend w tym
roku. Po cichu liczymy, że trafią się nam jeszcze słoneczne dni z
temperaturą około piętnastu stopni. Tak czy inaczej, na pewno
znów wyruszymy na szlak!
Opis
trasy: Boží hora – U Dubu - Smolný vrch – U Dubu - Boží hora
- Žulová
Odległość:
15,4 km
Czas
przejścia: 5 godzin 25 minut
Punkty
GOT: 19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz