O
tym, że jesteśmy wybitnie ciepłolubni, pisaliśmy już
wielokrotnie. Z wytęsknieniem wyczekiwaliśmy więc pierwszej
słonecznej soboty lub niedzieli, w którą jednocześnie żadne z
nas nie będzie przeziębione i nie będą nas czekały obowiązki
rodzinne bądź zawodowe. No i w końcu się doczekaliśmy. Na
termometrze dziewięć stopni, słoneczko, lekki wietrzyk – pogoda
w sam raz na mało wymagającą, rozgrzewkową trasę na początek
sezonu. Wybór padł na najwyższy szczyt Lasu Trzebińskiego –
Lipowiec.