Wycieczka w Góry Hanusovickie wisiała
nad nami od dłuższego czasu. Niespecjalnie mieliśmy ochotę na to
czeskie pasmo, ale jego najwyższy szczyt, Jerab, był jednym z
trzech ostatnich brakujących nam do zdobycia Korony Sudetów. Trochę
z musu wyruszyliśmy więc, żeby go zdobyć. Tymczasem jego okolice
zaskoczyły nas wyjątkowo pozytywnie!
Z domu wyjeżdżamy przed ósmą rano.
Podróż nie jest bardzo daleka, ale za to jak na jednodniową
wycieczkę dosyć długa, bo spędzamy w samochodzie dobrze ponad
dwie godziny. Trasa jest przy tym bardzo urokliwa, pokonujemy
kilkadziesiąt kilometrów drogami Gór Opawskich, Złotych,
Jeseników i Hanusovickich. Około wpół do dziesiątej dojeżdżamy
do osady Kopecek, będącej częścią miasta Kraliky. Zatrzymujemy
się na upatrzonym parkingu pod hotelem Kacenka, wkrótce jednak pani
z obsługi informuje nas, że to parking tylko dla klientów i możemy
zatrzymać się nieco dalej, pod klasztorem. Podjeżdżamy więc
kawałek dalej. Kiedy wreszcie wyruszamy na szlak, dochodzi już
dziesiąta.
Po trasie nie spodziewaliśmy się
niczego ciekawego – ot leśne podejście na pozbawiony widoków
wierzchołek, szybki powrót do samochodu i dalsza podróż. Szlak
jednak od samego początku nas zachwyca. Już sam położony na Górze
Matki Bożej klasztor wydaje się bardzo ciekawy, decydujemy się
obejrzeć go dokładniej po powrocie ze spaceru. Kierujemy się za
żółtymi znakami, które najpierw prowadzą nas obok ciekawego
cmentarza, a następnie łagodnie wprowadzają na wzniesienie Val.
Jego wierzchołek pokryty jest łąkami, z których roztaczają się
widoki na Góry Hanusovickie, Orlickie, Bystrzyckie i Wysokie
Jesioniki, a także robiący z tego miejsca duże wrażenie Masyw
Śnieżnika. Z kolei przed sobą widzimy już szczyt celu naszej
wędrówki – Jeřáb. Idąc wśród
tak pięknej scenerii nie przejmujemy się nawet specjalnie tym, że
na dosyć długim odcinku szlak biegnie asfaltową drogą. Dodatkowo
na szczycie Vala znajduje się metalowa wieża widokowa, dzięki
której możemy przyjrzeć się panoramom z jeszcze lepszej
perspektywy.
|
Nasz cel widzimy już z samego parkingu. |
|
Za plecami mamy klasztor - jeszcze tutaj wrócimy. |
|
Panorama Masywu Śnieżnika - pierwsza z wielu. |
|
Klasztor z żółtego szlaku. |
|
Tak prezentuje się wieża widokowa Val. |
|
Widoki w stronę Masywu Śnieżnika. |
|
Jeřáb po raz kolejny. |
|
Klasztor na Górze Matki Bożej na tle Kotliny Kłodzkiej. |
|
Widoki w stronę Gór Orlickich. |
|
Gdzieś w tle widać cienie Wysokich Jesioników. |
|
Tamtędy teraz pójdziemy. |
Po chwili asfalt kończy się i
dochodzimy do węzła szlaków. Podążamy teraz za niebieskimi
znakami, które zaprowadzą nas na właściwy cel wędrówki.
Najpierw łagodną leśną drogą, na której spotykamy jedyną osobę
w drodze na szczyt. Po około godzinie od rozpoczęcia spaceru szlak
skręca w lewo i już znacznie bardziej stromą ścieżką pnie się
w górę. W ten sposób w niecałe pół godziny dostajemy się na
wierzchołek, po drodze mijając źródło Cichej Orlicy. Sam szczyt
rzeczywiście nie oferuje żadnych widoków, robi jednak całkiem
miłe wrażenie. Wpisujemy się tutaj do dzienniczka i robimy
pamiątkowe zdjęcia, po czym ruszamy dalej.
|
Jeřáb coraz bliżej. |
|
I jeszcze jedno ujęcie naszego celu :) |
|
Łąki są tutaj pełne dmuchawców. |
|
Wieżę mamy już spory kawał za plecami. |
|
No to wchodzimy w las! |
|
Na początku szlak jest bardzo łagodny. |
|
Zaczyna się końcowe podejście. |
|
Jest drogowskaz... |
|
...jest Cicha Orlica... |
|
...musi być i źródło! |
|
Ostatnie metry przed szczytem. |
|
Dowód na udane wdrapanie się. |
Nie wracamy po swoich śladach, a dalej
idziemy niebieskim szlakiem. Powoli schodzimy niżej, z tej strony
stok jest o wiele łagodniejszy. Po kolejnej pół godzinie docieramy
do skrzyżowania z szlakiem żółtym, który doprowadzi nas aż na
parking. Jeszcze na stokach Jeřába
zatrzymujemy się w miejscu oferującym widoki na Śnieżnik,
ponownie przystajemy przy wieży widokowej Val. Tym razem nie
wdrapujemy się jednak na platformę, a robimy małą sesję
fotograficzną grupie koni, która zatrzymała się na pastwisku przy
szlaku i chętnie nam pozuje. Do klasztoru wracamy dosyć powoli,
strasznie szkoda nam widoków, którymi wprost nie możemy się
nacieszyć.
|
Schodzimy już znacznie łagodniej. |
|
To już żółty szlak. |
|
I przepiękne widoki na Śnieżnik... robią apetyt! |
|
Irena spotyka motyla, wiadomo. |
|
I znowu przepiękne łąki na żółtym szlaku. |
|
Sielanki ciąg dalszy. |
|
Konie na tle klasztoru. |
|
I grupa zwierząt w komplecie. |
|
Parking już niedaleko :( |
Przy samochodzie
jesteśmy po trzech godzinach i dwudziestu minutach spokojnego
spaceru, ale jeszcze nie odjeżdżamy. W przyklasztornym sklepie z
pamiątkami podbijamy książeczki, czytamy znajdujące się tutaj
tablice informacyjne i obchodzimy budynek dookoła. W nagrodę czeka
nas jeszcze piękny widok na Kraliky. Jesteśmy zachwyceni Górami
Hanusovickimi. Gdybyśmy wiedzieli jak tu pięknie, wędrówkę
rozpoczęlibyśmy w samym miasteczku i poświęcili na nią cały
dzień. Zresztą nic straconego, bo kilka miejsc w tym regionie mamy
jeszcze zamiar odwiedzić i teraz naprawdę cieszymy się na te
wycieczki. Tymczasem ruszamy w dalszą drogę, bo na ten dzień
zaplanowaliśmy jeszcze krótką wizytę w kolejnym czeskim paśmie
górskim.
|
Ostatni raz zerkamy na Jeřáb. |
|
Zdjęcie parkingu to obowiązek! |
|
Tyły klasztoru. |
|
Spod klasztoru rozciągają się piękne widoki na Kraliky. |
|
I znowu Masyw Śnieżnika. |
|
Na koniec jeszcze wejście do klasztoru. |
Opis trasy: Kopecek -
Jeřáb - Kopecek
Odległość: 11 km
Czas przejścia: 3 godziny
19 minut
Punkty GOT: 12
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz