Na szczycie "Królowej Beskidów". |
Królowa
Beskidów miała być dla nas sprawdzianem kondycji, cierpliwości i
pokory, a jej zdobycie ukoronowaniem intensywnie spędzonego
pierwszego półrocza. Wyprawa kosztowała nas wiele godzin snu i
oznaczała długą, męczącą podróż samochodem. Pod każdym
względem było absolutnie warto!