czwartek, 7 lipca 2016

Na Przednią Kopę (495 m n.p.m.) / GSS przez Góry Opawskie (część I)


Zdewastowane schronisko i wieża widokowa na Przedniej Kopie.
Długo wyczekiwana chwila w końcu nadeszła – postanowiliśmy spędzić na szlaku więcej niż jeden dzień. Wybór padł na trasę, która chodziła nam po głowach już od kilku miesięcy. Naszym celem było pokonanie odcinka Głównego Szlaku Sudeckiego przebiegającego przez Góry Opawskie. Czekało nas więc przejście szlakiem czerwonym z Głuchołaz do Prudnika, z noclegiem w schronisku pod Biskupią Kopą.

Trasa była nam już dobrze znana w sporych fragmentach, po solidnym przetarciu w Górach Bardzkich i Złotych byliśmy tez pewni, że damy radę kondycyjnie. Najwięcej wątpliwości budziły, szczególnie u Ireny, bagaże. Jak tu zmieścić 48 godzin życia w nie za duży plecaczek? W końcu się jednak udało, choć za cenę tego, że ja spakowałem na swoje plecy nie tylko własne ubrania, ale również cały nasz zapas wody i jedzenia.
Wyruszyliśmy z domu w czwartkowy poranek (30 czerwca) kwadrans po czwartej. W pół godziny dojechaliśmy na dworzec autobusowy w Prudniku, żeby o piątej złapać najwcześniejszego busa do Głuchołaz. O wpół do szóstej byliśmy już w tym drugim mieście, w pełni gotowi do ruszenia na szlak. Wtedy wyciągnąłem z plecaka aparat fotograficzny i zorientowałem się, że nie zabrałem zapasowych baterii. Nie było wyjścia – trzeba było się przejść po centrum i poszukać miejsca, gdzie o tej porze można kupić jakieś jednorazówki. Na szczęście miły pan ze spożywczaka skierował nas w stronę kiosku na rogu ulic Opolskiej i Sikorskiego. Straciliśmy na całą tą zabawę jakieś 20 minut, przy okazji zwiedziliśmy jednak za to okolice Rynku.

Głuchołaski Rynek z widokiem na kościół pw. św. Wawrzyńca.
Wieża Bramy Górnej w Głuchołazach.
Poewangelicki kościół pw. św. Franciszka w Głuchołazach.
Kolejny kwadrans zajęło nam przejście z centrum do Parku Zdrojowego. Czerwony szlak prowadzi tutaj prosto ulicami Bohaterów Warszawy i Jana Pawła II. Dziesięć po szóstej rozpoczynamy stąd wspinaczkę na Przednią Kopę. Czerwone znaki prowadzą na początku tą samą drogą co niebieskie, po chwili skręcają jednak w prawo. Pierwsze podejście tego dnia trwa tylko dwadzieścia minut. O wpół do siódmej jesteśmy na szczycie.
Na Przedniej Kopie (495 m n.p.m.) jest o tej porze magicznie. Jest pusto, spokojnie i… prawie cicho. Absolutną sielankę zakłóca tylko charakterystyczny odgłos pił łańcuchowych, który będzie nam towarzyszył podczas niemal całej wyprawy. Góry Opawskie w tym roku bardzo mocno uległy pladze korników, a wycinka coraz bardziej przerzedza tutejszy drzewostan.

Las na Przedniej Kopie w porannym słońcu.
Okolica sprawia magiczne wrażenie.
Zatrzymujemy się tutaj na dłuższą chwilę. To czas, żeby zjeść śniadanie, a także pomyszkować po okolicy. Opuszczone schronisko i wieża widokowa robią nieco upiorne wrażenie. Są puste i pełne śmieci, nie ma jednak żadnych zakazów, więc zaglądamy do środka wieży i wchodzimy po w większości dobrze zachowanych schodkach. Okazuje się, że wieża z 1898 roku już przegrała starcie z przyrodą. Korony pobliskich drzew są od niej o kilka metrów wyższe i żadnych widoków z jej szczytu nie ma. Widać jedynie położoną nieco niżej kaplicę świętej Anny na wiszących skałach.

Budynek schroniska jest od lat opuszczony.
Ze szczytu wieży widać tylko kaplicę pw. św. Anny.
Wejście na szczyt wieży widokowej.
O siódmej jesteśmy znowu w drodze. Z prawej mijamy Średnią Kopę, ale ten szczyt mamy już zdobyty, nie schodzimy więc ze szlaku. Znaki prowadzą nas tutaj mocno zarośniętą ścieżką, poranna rosa daje się nam więc mocno we znaki. Po dotarciu na Przełęcz Siodło decydujemy się na zdobycie Tylnej Kopy. To pierwszy z czterech szczytów, dla których porzucamy tego dnia na chwilę Główny Szlak Sudecki. O tym jak na nie trafić poinformujemy Was w osobnych wpisach.

Z lewej otwierają się pierwsze widoki na masyw Biskupiej Kopy.
Miejscami czerwony szlak jest bardzo mocno zarośnięty.
Idziemy w stronę Przełęczy Siodło.
Na przełęcz wracamy po dwudziestu minutach i ruszamy w stronę Podlesia. Wieś jest niesamowicie odizolowana – z trzech stron otacza ją granica państwa, a z czwartej stoki Tylnej Kopy. Dojechać tu można tylko szosą prowadzącą z Konradowa wzdłuż granicy polsko-czeskiej. Miejscowość niestety czasy świetności ma już za sobą, mieszka tutaj trzy razy mniej ludzi niż przed ostatnią wojną. Świadkiem lepszych czasów jest przede wszystkim neogotycki kościół wybudowany w 1908 roku. Widać jednak światełko w tunelu. Coraz więcej tu domków letniskowych, w Podlesiu powstał również imponujący hotel.

Kościół parafialny pw. św. Jerzego w Podlesiu
Spod kościoła ruszamy na Skalną Górę. Jej zdobycie zajmuje nam niemal godzinę, po której wracamy na czerwony szlak. O przebiegu dalszej wędrówki napiszemy w kolejnej części naszej relacji.


Opis trasy: Głuchołazy – Przednia Kopa – Przełęcz Siodło - Podlesie
Odległość: 2 godziny 23 minuty
Czas przejścia: 10,2 km
Punkty GOT: 8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz