wtorek, 25 lipca 2017

Na Šerák (1351 m n.p.m.)

Mamy takie szczęście, że Sudety nie pozwalają nam o sobie zapomnieć. Kiedy tylko przy dobrej pogodzie wyglądamy przez okna kuchni i salonu, widzimy szeroką panoramę od Niskich Jesioników po Góry Sowie. Tak sobie myślimy, że przecież wypadałoby zdobyć te szczyty, prawda? Bardzo długo Šerák był jednym z najciekawszych wierzchołków z domowej panoramy, na które jeszcze nie zajrzeliśmy. Do czwartku.


Jak odnaleźć się w Ramzovej?


Na  Ramzovské sedlo docieramy kwadrans po ósmej. Od razu zajmujemy z góry upatrzone pozycje - bezpośrednio przy szosie z Jeseníka do Hanušovic znajduje się duży parking, na którym zostawiamy samochód. Postój jest płatny, opłata za cały dzień wynosi 60 koron. Bilet parkingowy pobiera się z automatu przy szlabanie wjazdowym, a postój opłaca w automacie przy wyjeździe, warto więc mieć przy sobie drobne. Ramzová to przede wszystkim ośrodek sportów zimowych, latem jest tu nieco sennie. Tego dnia na potężnym asfaltowym placu wraz z naszym pojazdem widzimy całe trzy samochody. Jesteśmy pewni, że chociażby w grudniu jest już zupełnie inaczej. Dojeżdżając na miejsce skupiamy się na odnalezieniu właściwego wjazdu (należy wjechać w ten od strony  Jeseníka, drugi służy tylko do opuszczenia parkingu) i rozszyfrowaniu czeskiego opisu na automacie biletowym, przez co przegapiamy dużo prostsze rozwiązanie. Kiedy po kilkunastu minutach przebrani i objuczeni ruszamy na szlak, przy wjeździe widzimy dużą niebieską tablicę, informującą o darmowym parkingu. I rzeczywiście, kawałek dalej, tuż przy dolnej stacji kolejki linowej, znajduje się szutrowy plac na kilkadziesiąt samochodów. Zimą pewnie trudno tu o miejsce, ale w wakacje to dobra alternatywa – mimo że tego dnia wyciąg już jest czynny, miejsca tutaj wciąż sporo. Trudno, stwierdzamy że z tego miejsca skorzystamy następnym razem i poinformujemy o nim tych, którzy będą chcieli udać się w nasze ślady.

Parking na Ramzovskim sedle o tej porze jest niemal pusty.
Irena gotowa do boju :)
Sama Ramzová to część miejscowości Ostružná, skłądająca się z kilkudziesięciu budynków i licząca przy tym… kilkunastu stałych mieszkańców. I rzeczywiście, podczas naszego spaceru nie widzimy żadnego domu mieszkalnego, otaczają nas pensjonaty, hotele, sklepiki oraz gospody. W stronę Šeráka można stąd ruszyć na dwa sposoby – zielonym szlakiem przez Obří skály albo czerwonym przez stację kolejki pod Černavą. Postanawiamy pod górę udać się za zielonymi znakami i wrócić czerwonym szlakiem.


Na Obří skály raz w górę, raz w dół


Szlak zapowiada się na całkiem znośny. Na początku prowadzi leśnymi drogami, a na odcinku  pięciu kilometrów mamy wspiąć się nieco ponad 300 metrów górę. Tymczasem raz po raz lekko podchodzimy pod górę, po czym znowu tracimy wysokość. Po trzech kwadransach docieramy w ten sposób nad Vražedný potok. Tutaj czeka nas kilka metrów stromego zejścia na bardzo ciekawą tamę, a kawałek dalej wiata turystyczna i kilkadziesiąt starannie ustawionych kopczyków z kamieni. Pokonaliśmy prawie połowę odległości, tymczasem z ustawionej w tym miejscu tabliczki dowiadujemy się, że jesteśmy na 730 metrach, a więc straciliśmy jakieś 20 metrów wysokości. Znaki dalej prowadzą nas wzdłuż potoku. Idziemy pod górę i wiemy już, że będzie znacznie bardziej męcząco, niż podejrzewaliśmy. Teraz już się wyraźnie wspinamy, ale dalej jest podejrzanie płasko. Po kwadransie zaskakuje nas… asfaltowa droga. Szlak prowadzi nas wzdłuż niej i znowu schodzimy lekko w dół… Po kilkuset metrach docieramy do wiaty pod Obřími skálami, gdzie dołącza do nas niebieski szlak z Lipová Lázně. Dwukolorowe znaki kierują nas w prawo. Już na początku podejścia zostajemy poinformowani, że wkraczamy na teren rezerwatu przyrody i można się tędy poruszać tylko pieszo, zakazane jest używanie dwóch kółek. Szczerze mówiąc, ciężko nam sobie wyobrazić wjechanie tędy rowerem. Ścieżka jest kamienista, a przy tym musimy na przestrzeni kilkuset metrów pokonać ponad 150 metrów różnicy wysokości. To jest właśnie to podejście, którego wyczekiwaliśmy. Ten odcinek daje nam nieco w kość, ale wytrwale idziemy naprzód – bo to na końcu podejścia mamy zaplanowany odpoczynek.

Tutaj schodzimy z wygodnej, leśnej drogi.

Szlak prowadzi raz w górę, raz w dół.
Pierwszy rzut okiem na Vražedný potok.
A tutaj tama na Vražedným potoku już z nieco bliższej perspektywy.
Przed Ireną kilka metrów wspinaczki.
A nad Vražedným potokiem taka sytuacja.
Znowu jest nieco bardziej szlakowo.
Vražedný potok towarzyszy nam przez dłuższą chwilę...
...i w końcu go żegnamy.
Krótkie podejście wąską ścieżką.
I nagle niespodzianka
- na prawie 900 metrach taka droga!
Idąc asfaltem, po lewej mamy pierwsze widoki
na Góry Bialskie i Masyw Śnieżnika.
Kilkaset metrów podejścia daje w kość!
Obří skaly są już na wyciągnięcie ręki!
Do Obřích skál docieramy tuż po dziesiątej. Od razu siadamy na ławce we wiacie turystycznej i pałaszujemy drugie śniadanie. Trzeba przyznać, że Czesi zadbali o infrastrukturę w okolicy – miejsc, gdzie można odpocząć, jest pod dostatkiem. Otoczenie robi niesamowite wrażenie. Nie możemy się zdecydować, czy więcej uwagi poświęcić sięgającym 16 metrów wysokości formacjom skalnym, czy pięknej panoramie. Widzimy stąd Jeseník z górującym nad miastem masywem Studničnego vrchu, Góry Opawskie z wieżami widokowymi na Zlatym Chlumie i Biskupiej Kopie, Masyw Śnieżnika, Žulovą z Boží horą, a na horyzoncie Jezioro Otmuchowskie. Trochę samorzutnie dzielimy się zadaniami – ja skupiam się na foceniu panoramy, a Irena eksploruje skały.

Na drugim planie Žulovą z Boží horą, a w tle Jezioro Otmuchowskie.

Widok na Jeseník i Zlaty Chlum.
Na horyzoncie widzimy Śnieżnik i Czarną Górę.
Masyw Studničnego vrchu w całej okazałości.
Z tyłu nieśmiało wygląda Biskupia Kopa.
Wokół skał pełno jest ciekawych zakamarków.
I ostatni raz odwracamy się w stronę Obřích skál.


Strome podejście na Šerák


Po czterdziestu minutach ruszamy dalej. Irena trochę marudzi, mówi że chętnie zostałaby tutaj na dłużej, a już na pewno musimy tu wrócić. Po krótkiej chwili szlak odbiera nam chęć na rozmowę. Przed nami najbardziej męczący tego dnia odcinek. Przez najbliższe 800 metrów prowadzą nas tylko niebieskie znaki i na tym dystansie musimy się wspiąć o ponad 200 metrów. Może to nic w porównaniu do tatrzańskich podejść, ale nasze skromne sudecko-beskidzkie doświadczenie bojowe skutecznie zatyka nam buzie i karze się skupić na oddychaniu. Po pół godzinie mozolnej wspinaczki dołączają do nas zółte znaki. Najgorsze już za nami, teren robi się płaski. Dotychczas spotkaliśmy na trasie cztery osoby, wszystkie przy Obřích skálach. Teraz na szlaku robi się tłoczno, amatorów borówek nie brakuje. Jeszcze kilka minut i jesteśmy przy schronisku Chata Jiřího na Šeráku.

Przed nami najtrudniejsza część trasy.
A to już Chata Jiřího na Šeráku.

Położony tuż pod szczytem budynek robi bardzo przyjemne wrażenie. To jedno z najstarszych schronisk w Sudetach, wybudowane w 1888 roku przez Śląsko-Morawskie Sudeckie Towarzystwo Górskie. Jego nazwa pochodzi od imienia kardynała Georga Koppa, który przekazał teren pod jego budowę. Budynek był wielokrotnie przebudowywany i obecnie ma standard hotelu górskiego. Jest tutaj dosyć tłocznie, dzięki wybudowanej w latach 1976-1981 kolejce linowej, którą można dostać się pod sam szczyt. Nie przepadamy za dużymi skupiskami ludzkimi, w górach szukamy przede wszystkim spokoju, nie planujemy więc zatrzymywać się tutaj na dłużej. Po trzech godzinach spaceru przysiadamy jednak na ławce, ciesząc oczy panoramą Gór Opawskich i Wysokich Jesioników. Odpoczynek tym razem nie trwa długo – przed nami jest jeszcze jeden, nieco wyższy szczyt.

Zza północnej części Wysokich Jesioników
widzimy szczyt Biskupiej Kopy.
Spod schroniska widzimy bardzo ładną panoramę Jeseníka.
A to co za chatka na szczycie? Ktoś już może tam był?
Chata Jiřího na Šeráku z kawałkiem panoramy Gór Złotych.
I budynek z nieco dalszej perspektywy. Na pierwszym planie dzwonnica,
która kiedyś była częścią schroniska.
No i dowód na to, że faktycznie tak daleko dotarliśmy :)
Opis trasy: Ramzovské sedlo - Vražedný potok - Pod Obřími skálami – Obří skály – Pod  Šerákem - Šerák
Odległość: 6,6 km
Czas przejścia: 3 godziny
Punkty GOT: 11

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz